Jako, że w tym roku będę startował w dwóch ultramaratonach kolarskich to niezbędne będzie dobre oświetlenie, które umożliwi mi komfortową jazdę w nocy. Przez kilka lat miałem Bocialarkę, która jednak z powodu awaryjności i słabszej mocy nie spełniała moich wymagań. Testowałem także Mactronica, który także był daleki od ideału. Chcąc wreszcie posiadać dobrą, rowerową lampkę zdecydowałem się na oświetlenie oferowane przez www.solarforce.eu, z którym jeżdżę od kilku miesięcy i z którego jestem niezwykle zadowolony. Zapraszam na krótki test użytkowanej przeze mnie lampki.

Lampka wykonana jest starannie i posiada wygląd tradycyjnej latarki, dzięki czemu można jej używać nie tylko do jazdy rowerem. Montowana jest do kierownicy solidnym uchwytem , dającym gwarancję tego, że nie wypadnie podczas jazdy. Lampka zasilana jest ogniwem, przerobionym z baterii do laptopa, znanym dobrze użytkownikom Bocialarki (Li-Ion 18650). Dzięki temu, nie ma problemu z zasięgiem lampki, po prostu należy zabrać ze sobą odpowiednią liczbę ogniw i wymienić je na trasie, gdy się rozładują. Lampki dystrybuowane przez SolarForce.eu posiadają modyfikacje dystrybutora w postaci wlutowanej mocnej sprężyny z przytrzymującą baterię pigułą, dzięki czemu nie ma mowy o wyłączeniu się lampki na nierównościach czy też zmianie trybów świecenia, a także. W pierwszej testowanej przeze mnie wersji nie było tego udoskonalenia i lampka potrafiła się wyłączyć nawet podczas zjazdu po schodach. Odkąd ten seryjny element został wymieniony lampka nie wyłączyła mi się ani razu, a w lesie katowałem rower do oporu, skacząc, zjeżdżając po nierównościach itd. Oczywiście ta przeróbka została wprowadzona do wszystkich lampek sprzedawanych przez dystrybutora. Dodatkowo z informacji jakie  otrzymałem od dystrybutora, dioda w latarce została zamontowana na miedzianym podłożu, co podobno ma wydajniej odprowadzać ciepło. 

 

Moja lampka posiada trzy tryby: niski (10 proc. mocy), średni (50 proc mocy) i wysoki (100proc mocy). Pierwszy jest idealny na miasto i oświetlone drogi. Widać nas znakomicie, a zużycie energii jest znikome. Drugi jest świetny do jazdy poza miastem po asfaltowych drogach , a nawet szutrach. Pełna moc to tryb do zadań specjalnych, umożliwiający szybką jazdę w lesie i sprawdzający się na single trackach. Jest on niestety bardzo bateriożerny, gdyż wystarcza na niecałe 2h. Po tym czasie lampka świeci wyraźnie słabiej, ale umożliwia spokojny dojazd z lasu do domu. Na średnim trybie spokojnie przejeździmy ponad 4h. Warto pamiętać, żeby na dojazdach do lasu czy podczas jazdy po mieście przełączać tryb na najniższy konieczny, wtedy lampka posłuży dłużej na jednej wycieczce. Za tę czynność odpowiada przycisk umieszczony na końcu lampki. Tryby przełączamy klikając, jest to wygodne i bardzo proste w obsłudze.

Po kilku Nocnych Patrolach z lampką Solarforce L2 mogę śmiało ją polecić nie tylko fanom długich, szosowych wypadów, podczas których trudno uniknąć jazdy w nocy, ale także miłośnikom ekstremalnej jazdy leśnymi singletrackami.  Światło generowane przez Solarforce L2  jest ciepłe i równomiernie rozłożone. Spokojnie można jechać 30-40 km/h w lesie i nie bać się o bliski kontakt z drzewem czy glebą. Podczas pierwszej jazdy czułem się trochę niepewnie przy naprawdę wysokich prędkościach, z którymi pokonywałem single, gdyż ideałem byłoby jakby lampka świeciła jeszcze trochę szerzej. To jednak tylko takie małe „ale”, bo jednak wypada się czegoś czepić. Na szczęście po kilku kolejnych jazdach już tego tak nie odczuwałem i płynnie pokonywałem nawet bardzo wymagające trasy. Poza tym jakby nie patrzeć żadna z dotychczasowych lampek, których używałem nie dawała takiego komfortu w lesie, można spokojnie skupić się na jeździe, zamiast na sprzęcie i o to w tej całej nocnopatrolowej zabawie powinno chodzić. Dla jeszcze bardziej wymagających użytkowników, pozostaje kupno dwóch takich  lampek.

Jeśli mam w kilku słowach podsumować lampkę od Solarforce.eu to przede wszystkim urzekła mnie jej bezawaryjność oraz prostota. Lampka ani razu mnie nie zawiodła, nigdy się nie wyłączyła, a z takim uchwytem nie widzę też możliwości zgubienia jej w lesie. Biorąc pod uwagę moc jaką generuje akumulatorek ma on bardzo przyzwoitą żywotność, a nawet jeśli  się wyczerpie to w prosty i szybki sposób możemy go wymienić i cieszyć się dalszą jazdą. Po powrocie do domu akumulatorki wkładamy do dedykowanej ładowarki, która dołączona jest do zestawu i po kilku godzinach są one gotowe do kolejnej ekstremalnej jazdy. Niezawodny produkt w przystępnej cenie, miłośnikom nocnej jazdy szczerze polecam.

Grzegorz Mazur

Żeby zaprezentować wszystkim jak mniej więcej oświetlenie Solarforce L2 w warunkach bojowych zrobiłem kilka fotek podczas jednej z nocnych wypraw do lasu. Ustawienia aparatu standardowe, takie jakich używają na demonstracyjnych zdjęciach na forum swiatelka.pl.

 

Wieści z Facebooka

SFbBox by website