Mokro, zimno, wietrznie, szaro i nieprzyjemnie. Tak można opisać okres zimowy w Polsce, w ciągu ostatnich kilku lat. Opis dotyczy terenów nizinnych, bo w górach zazwyczaj leży gruba warstwa śniegu, z którego cieszą się miejscowi oraz turyści, spędzając całe dnie na nartach, wycieczkach, wspinaczce, a czasem także na rowerach. Niezależnie, czy wybieramy się z rowerem zakosztować białego szaleństwa, dojeżdżamy do pracy, szkoły, na uczelnię lub po prostu trenujemy przez cały rok na zewnątrz, przyda nam się odpowiedni ubiór. Właściwie dobrana odzież rowerowa na zimę decyduje o tym, czy przejażdżka będzie przyjemnością, czy smutną koniecznością zakończoną przeziębieniem.

Bielizna termiczna na rower

Zacznijmy od tego, co znajduje się najbliżej skóry. Każda warstwa odzieży jest ważna, ale bez odpowiedniej bielizny nie wykorzystamy w pełni potencjał, jakie dają nam kolejne warstwy. Bielizna termoaktywna najczęściej składa się z bokserek, podkoszulki lub koszulki z rękawami (długie lub krótkie) oraz z kalesonów lub jak kto woli: getrów. Wszystko oczywiście musi przylegać do ciała i bardzo dobrze, mówiąc potocznie „oddychać”. Wolimy jednak określenie: przepuszczać powietrze i parę wodną, czyli nasz pot. Warto zwrócić uwagę, aby bielizna była antybakteryjna. Posłuży nam wtedy znacznie dłużej, nie będzie się pojawiać uporczywe swędzenie, a my zapomnimy, że mamy ją na sobie. Bielizna rowerowa męska potrafi być również wyposażona w materiał zwany windstopper, który nie przepuszcza wiatru.

Spodnie rowerowe na zimę

Jeśli mamy na sobie długie getry to właściwie do pełni szczęścia brakuje nam jedynie spodni rowerowych. Nie są to jednak zwykłe spodnie. Podobnie jak bielizna, muszą one wykazywać odpowiednie cechy. Ochrona termiczna będzie tutaj podstawą. Niezależnie, czy wybierzemy wersję obcisłą i dobrze dopasowaną (getry), czy też luźniejszy, tradycyjny krój, spodnie powinny być ciepłe, a mówiąc bardziej precyzyjnie, powinny zatrzymywać ciepło, które wytwarza nasz organizm, a przy tym koniecznie odprowadzać na zewnątrz wilgoć, czyli pot. Dobrej klasy membrana w spodniach kolarskich potrafi pozytywnie zaskoczyć. Jest to specjalne tworzywo, które w połączeniu z materiałem tworzy warstwę laminatu mogącą zatrzymać wiatr i wodę, a od strony naszego ciała odprowadzić na zewnątrz powietrze i wilgoć. Membrana membranie nierówna. Czytajmy metki i wybierajmy sprawdzone rozwiązania. Najbardziej znana i godna polecenia jest membrana Gore-tex. Warto też zainteresować się membranami, które kryją się pod nazwami takimi jak: HyVent, MemBrain, NanoPro, Omni-Tech, czy Powertex.

 

Jak chronić stopy na rowerze zimą?

Palce u nóg i rak są oddalone od serca, ich ukrwienie jest słabsze oraz brak na nich tkanki tłuszczowej. To wszystko sprawia, że ciężko utrzymać ich właściwą temperaturę. Szczególnie zimą i przy dużym mrozie oraz wietrznej pogodzie mamy z tym problem. Z rękami nie jest jeszcze tak źle, bo stosunkowo tanio możemy kupić rękawice zimowe na rower, które bez problemu ochronią nasze ręce. Gorzej sprawa wygląda z palcami u nóg, a tym bardziej, kiedy jeździmy w butach kolarskich. Gdy temperatura spada 5; 10 lub więcej stopni poniżej zera to jedynym sensownym rozwiązaniem stają się buty zimowe spd. Są tak szczelne, że na czas treningu powinny utrzymać temperaturę i nie dopuścić do odmrożenia. Zastosowanie odpowiednich membran podobnie jak w przypadku spodni sprawia, że skóra może oddychać i odprowadzać wilgoć. To nie tylko wpływa na komfort użytkowania, ale przede wszystkim na utrzymanie właściwej temperatury. W zimowych butach rowerowych jest ciepło i przyjemnie. Przy wyższych temperaturach, np. w granicy zera lub nieco wyższej, doskonale sprawdzają się neoprenowe ochraniacze na buty w połączeniu z grubymi skarpetami termicznymi. Co prawda neopren nie będzie przepuszczał wilgoci na zewnątrz, ale skutecznie ochroni przed zimnem i wiatrem. W zależności od wielu czynników taki ubiór pozwoli nam na spędzenie od godziny do nawet całego dnia na rowerze.

 

Bluza rowerowa – na co zwrócić uwagę?

A co z górną częścią ciała? Tutaj najlepiej spiszą się trzy warstwy. Pierwszą z nich jest dobrze przylegająca bielizna termoaktywna, o której pisaliśmy wcześniej. Następną warstwą powinna być bluza kolarska i ona również powinna mieć zdolność transportu wilgoci na zewnątrz. Jeśli bluza nie będzie w stanie tego zrobić to para wodna nie znajdzie drogi ujścia i skropli się, przemaczając bieliznę, a nam będzie mokro i nieprzyjemnie.

 

Kurtka rowerowa na zimę
Ostatnią i niezwykle ważną warstwą odzieży jest kurtka, która powinna mieć te same właściwości co spodnie kolarskie, czyli powinna być: wodoszczelna, wiatroszczelna, posiadać membranę, która to zapewni oraz pozwoli wydostać się parze wodnej na zewnątrz. Warto wybrać taką, która ma dopasowany krój. Zwróćcie uwagę na zamki. Muszą być wytrzymałe i od wewnątrz zabezpieczone materiałem, który uniemożliwi przedostanie się wiatru pod kurtkę. Kurtka zimowa na rower charakteryzuje się jeszcze dwoma elementami, o których nie wolno zapomnieć. Jednym z nich jest przedłużony tył. Pozycja na rowerze szosowym, a już w szczególności na czasówce wymaga wyciągnięcia się do przodu, przez co kurtka na plecach unosi się w stronę głowy, odsłaniając plecy. Przedłużenie sprawia, że niezależnie od pozycji plecy są chronione na całej długości. Drugim elementem są odblaski. W czasie zimy warunki na drogach są niezbyt przyjemne, dni bardzo krótkie, a słońce nawet w pogodne dni nie świeci tak jak latem. Poruszając się po drogach, konieczne jest posiadanie oświetlenia rowerowego na przód i tył. Z tym nie ma co dyskutować. Warto jednak zabezpieczyć się podwójnie i gdy z jakiegoś powodu nasze lampki przestaną działać to pozostaną nam odblaski i jasny kolor odzieży. Jesteśmy w takiej sytuacji nieporównywalnie mniej widoczni w porównaniu z oświetleniem, ale w ostateczności odblaski mogą sprawić, że kierowca zauważy nas na tyle wcześnie, aby nie doszło do tragedii.

 

Chroń głowę! Czapka zimowa na rower pod kask

Rozróżnić możemy dwa rodzaje czapek: tradycyjne i pod kask. Jako, że jesteśmy rowerzystami to skupimy się na tym drugim typie. Czapki pod kask są cieńsze niż tradycyjne. Są też często wodo- i wiatroszczelne. Nie posiadają żadnych pomponów oraz innych elementów, które by mogły utrudnić założenie kasku. Taka czapka jest lekka, cienka i bez problemu możemy ją schować do torebki podsiodłowej lub kieszonki w bluzie. Warto mieć ją zawsze przy sobie.

 

Podsumowanie

Jazda zimą na rowerze wcale nie musi być nieprzyjemna. Trzeba tylko odpowiednio się do niej przygotować. Koniecznie przed wyjazdem należy sprawdzić jaka jest temperatura, czy pada deszcz oraz jak mocno wieje wiatr. Nawet jeśli dzień jest bezwietrzny to warto założyć chociażby cienką kamizelkę wiatroszczelną, ponieważ gdy poruszamy się z prędkością około 30km/h pęd powietrza i tak sprawi, że będziemy mieć wrażenie jakby całkiem mocno wiało. Główną zasadą podczas jazdy na rowerze zimą powinno być ubieranie się „na cebulkę”, czyli zakładanie kilku warstw odzieży. Zaczynamy od bielizny rowerowej, która obejmuje koszulkę z krótkim lub długim rękawem oraz bokserki lub getry. Kolejną warstwą powinna być bluza rowerowa oraz spodnie na rower, a ostatnią warstwą kurtka lub kamizelka, a na nogi w skrajnych przypadkach jeszcze jedna para spodni, np. zakładana na ocieplane getry kolarskie. Nie zapomnijmy o dobrych rękawiczkach i butach zimowych lub ochraniaczach na buty. Czapka pod kask to także obowiązkowe wyposażenie zimowego rowerzysty. Z takim zestawem żadne warunki panujące w Polsce nie powinny nam być straszne. Pozwolą cieszyć się jazdą na rowerze przez okrągły rok.

Artykuł powstał przy współpracy z internetowym sklepem rowerowym rowertour.com

 

Wieści z Facebooka

SFbBox by website